W dniu dzisiejszym jeden z mieszkańców próbował dowiedzieć się, jakie to wytyczne spowodowały, że Profamilia zdecydowała do piątku zamknąć wszystkie punkty pobrań krwi na terenie Gminy. Informowaliśmy o tym Państwa w tym artykule .
W oddziale w Koziegłowach Panie nie znały powodu. Odesłały go do oddziału w Czerwonaku. Pani w Czerwonaku poinformowała, że to wytyczna Ministerstwa Zdrowia. Rozmowa jednak z Ministerstwem Zdrowia nie potwierdziła, że to ich decyzja. Co więcej stwierdzili, że nie ma możliwości aby placówka odmówiła świadczenia usług gwarantowanych. Odesłali jednak po więcej informacji do lokalnego NFZ. NFZ wysłuchał pytania, sporządził notatkę i …. prosił o zrozumienie takiego podejścia Profamilii, w końcu to wyjątkowa sytuacja. Poinformował również, że tego rodzaju rzeczy nie są uregulowane i mieszkaniec ma napisać pismo oficjalne w tej sprawie wówczas zajmą się tematem. Mieszkaniec zadzwonił jednak raz jeszcze do oddziału Profamilii w Czerwonaku. Pani po krótkiej rozmowie przełączyła go już do Pani Kierownik Laboratorium.
Informacja otrzymana od Pani Kierownik już go nie zaskoczyła. Decyzja została podjęta wewnętrznie przez placówkę. Pani Kierownik tłumaczyła, że powodem podjęcia takiej decyzji jest fakt, że nie mogą spełnić wytycznych w sprawie schematu postępowania (między innymi zachowania 1 metra przerwy między osobami stojącymi w kolejce) co powodować będzie zagrożenie dla mieszkańców. Pewnie zagrożenie dla samych pracowników placówki również.
Zachowanie pracowników placówki jak uważa było jednak skandaliczne. Uzasadnia to tym, że Pani w Koziegłowach nie znała powodu podjęcia takiej decyzji. Pani w Czerwonaku odesłała do Ministerstwa Zdrowia. Jeden z pracowników placówki na grupie dyskusyjnej mieszkańców po opublikowaniu treści komunikatu Profamilii, na pytania mieszkańców “A dlaczego są zamknięte” , “skąd taka informacja” odpowiedział w odczuciu wielu mieszkańców w sposób niekulturalny. Polubienie tej odpowiedzi przez pozostałych pracowników Profamilii pokazało nastawienie całego personelu do mieszkańców. Nikt z pracowników nie zdecydował się mieszkańcom bez jego interwencji powiedzieć co jest powodem takiego zachowania Profamilii.
Jak twierdzi mieszkaniec dopiero po jego interwencji pracownicy Profamilii zaczęli wyjaśniać mieszkańcom co jest powodem podjęcia takiej decyzji. Wpis pracownika na grupie dyskusyjnej również został wówczas poprawiony i obecnie wygląda tak.
Mieszkaniec nie do końca jest przekonany, że to w obawie o zdrowie mieszkańców punkty poboru krwi zostały zamknięte. Po zachowaniu się pracowników i podejściu do mieszkańców uważa, że raczej chodzi o ochronę zdrowia personelu, w tym rodzin radnych i lokalnych polityków. Bo to ich rodziny i znajomi tam pracują.